Recenzja: Preparaty do paznokci La Rosa
Cześć Dziewczyny!
Dzisiejszy wpis sponsorowany jest przez spontaniczne zakupy.
8 marca otrzymałam na e-mail ofertę zniżkową na zakupy w sklepie futurosa.net. Postanowiłam skorzystać i zakupiłam trzy preparaty marki La Rosa. Generalnie oferta w sklepie była dużo większa, ale ja skupiłam się na czymś do paznokci. Jak wiecie, ostatnio zapewniłam swoim paznokciom małą terapię wstrząsową połączoną z intensywnym odżywianiem. Produkty, które dzisiaj Wam pokażę testowałam właśnie w tym czasie.
Przejdźmy jednak do recenzji.
Na pierwszy ogień pójdzie Odżywka witaminowa, czyli Vitamin Treatment, Young Look z serii Nail Medic.
Opis producenta: Odżywczy preparat do paznokci z kompleksem witamin C, E i F oraz prowitaminy B5, który stymuluje płytkę do wyraźnego wzrostu, uelastycznia ją, zabezpiecza przed pękaniem i rozdwajaniem. Przeznaczenie: Paznokcie miękkie, słabe i krótkie, ze skłonnością do rozdwajania się.
Stosowałam tę odżywkę praktycznie regularnie. Różne kombinacje - pod lakier i bez lakieru. Jak wiecie, jakiś czas temu ścięłam swoje paznokcie maksymalnie jak się tylko dało i w sumie używając tę odżywkę w czasie ich odrastania, nie spodziewałam się super efektów.
Tutaj jednak muszę przyznać, że moje paznokcie faktycznie lepiej się czują i lepiej wyglądają. Odrosły mi w naprawdę krótkim czasie i mimo, że z reguły bardzo lubią się rozdwajać i pękać, to dawno takiego problemu nie miałam. Płytka nie zrobiła się sztywna i gruba, ale na pewno ciężej jest ją naruszyć - faktycznie jest bardziej elastyczna. Biorąc pod uwagę tryb mojej pracy, wolę kiedy moje paznokcie są bardziej usztywnione, ale w tym wypadku całodniowe pisanie na klawiaturze również nie wyrządziło moim paznokciom krzywdy.
Preparat ten stosowałam jako jedyną emalię na paznokcie, ponieważ pod lakierem się niestety nie sprawdził. Z początku nie widziałam problemu, ale kiedy zmyłam pewnego dnia lakier i w świetle dziennym zobaczyłam stan swoich paznokci, to się przeraziłam. Zapewne pamiętacie mój wpis o wybielaniu paznokci? Moje pazurki zabarwiły się właśnie po użyciu tej odżywki jako bazy podkładowej, dlatego nie polecam używania jej w tym charakterze. Poza tym - produkt naprawdę fajny, dający ładne nabłyszczenie.
Innym produktem mającym podziałać na płytkę moich paznokci był Utwardzacz do paznokci 3w1, czyli Nail Hardener, 3in1 z serii Nail Medic.
Opis producenta: Profesjonalny preparat o wysokiej zawartości substancji utwardzających płytkę paznokcia. Stopniowo wzmacnia płytkę, chroni ją przed łamaniem, pozwala odrosnąć słabym paznokciom. Przeznaczenie: Paznokcie miękkie, delikatne, rozdwajające się, łamliwe.
Produkt ten miał mi zastąpić mój ulubiony base coat, czyli Hard as Nail Sally Hansen, ale nie wiem, czy mu się udało.
Na pewno sprawił się on dużo lepiej od odżywki jako baza podkładowa. Od czasu wybielenia paznokci, używałam go jako bazę pod manicure i kolor płytki nadal jest naturalny. Dodatkowo faktycznie płytka była wzmocniona, ale nie był to efekt jakiego oczekiwałam. Jak już pisałam, ja jestem zwolenniczką naprawdę twardych paznokci, a w tym wypadku płytka była średnio utwardzona. Nie stosowałam tego produktu jako top coat.
Najlepszym preparatem z całej trójki okazał się Wysuszacz i nabłyszczacz lakieru, czyli Nail Dryer, Top Coat Dry&Shine, również z serii Nail Medic.
Opis producenta: Profesjonalny preparat na zakończenie zabiegu o przyjemnym zapachu. Błyskawicznie wysusza emalię i nadaje paznokciom piękny połysk. Dodatkowo zabezpiecza lakier przed ścieraniem i przedłuża jego trwałość, świetnie nawilża skórki. Preparat o oleistej, średnio gęstej konsystencji, posiada właściwości samopoziomujące-po nałożeniu samoczynnie rozpływa się po płytce. Przeznaczenie: Do każdego rodzaju paznokci.
Jak wiecie, ostatnio używałam top coatu wysuszającego z Sally Hansen, Insta Dri. Bardzo go polubiłam, ale kiedy mi się skończył, postanowiłam poszukać czegoś nowego.
Top coat z La Rosa sprawdził się w 100%. Nie wysusza on tak szybko jak Insta Dri, ale również daje rewelacyjne efekty.
Ma on formę olejku, który bardzo dobrze się aplikuje. "Rozlewa" się po paznokciu i sam przyjmuje formę równej warstwy. Dodatkowo fajnie nawilża okolice paznokci i często wykorzystuję go do wmasowania w skórki. Nie jest to efekt na stałe, ale troszeczkę poprawia stan skóry.
Lakier na paznokciach wysycha w dość krótkim czasie.
Zapach tego wysuszacza jest naprawdę przyjemny. Lekko cukierkowy, potrafi zamaskować brzydki zapach lakieru.
Manicure na paznokciach utrzymywał się u mnie standardowe kilka dni. Efekt nabłyszczenia był naturalny i bardzo mi odpowiadał, ale po 2-3 dniach lakier trochę matowiał.
Każdy z opisywanych preparatów dostępny jest w buteleczce 10ml i kosztuje 13zł.
W tym momencie korzystam z tych produktów regularnie i stanowią one moją bazę jeżeli chodzi o preparaty do paznokci. Na pewno powrócę do wysuszacza, który jest rewelacyjny, ale nie jestem całkowicie przekonana do pozostałych dwóch preparatów.
Dzisiejszy wpis sponsorowany jest przez spontaniczne zakupy.
8 marca otrzymałam na e-mail ofertę zniżkową na zakupy w sklepie futurosa.net. Postanowiłam skorzystać i zakupiłam trzy preparaty marki La Rosa. Generalnie oferta w sklepie była dużo większa, ale ja skupiłam się na czymś do paznokci. Jak wiecie, ostatnio zapewniłam swoim paznokciom małą terapię wstrząsową połączoną z intensywnym odżywianiem. Produkty, które dzisiaj Wam pokażę testowałam właśnie w tym czasie.
Przejdźmy jednak do recenzji.
Na pierwszy ogień pójdzie Odżywka witaminowa, czyli Vitamin Treatment, Young Look z serii Nail Medic.
Opis producenta: Odżywczy preparat do paznokci z kompleksem witamin C, E i F oraz prowitaminy B5, który stymuluje płytkę do wyraźnego wzrostu, uelastycznia ją, zabezpiecza przed pękaniem i rozdwajaniem. Przeznaczenie: Paznokcie miękkie, słabe i krótkie, ze skłonnością do rozdwajania się.
Tutaj jednak muszę przyznać, że moje paznokcie faktycznie lepiej się czują i lepiej wyglądają. Odrosły mi w naprawdę krótkim czasie i mimo, że z reguły bardzo lubią się rozdwajać i pękać, to dawno takiego problemu nie miałam. Płytka nie zrobiła się sztywna i gruba, ale na pewno ciężej jest ją naruszyć - faktycznie jest bardziej elastyczna. Biorąc pod uwagę tryb mojej pracy, wolę kiedy moje paznokcie są bardziej usztywnione, ale w tym wypadku całodniowe pisanie na klawiaturze również nie wyrządziło moim paznokciom krzywdy.
Preparat ten stosowałam jako jedyną emalię na paznokcie, ponieważ pod lakierem się niestety nie sprawdził. Z początku nie widziałam problemu, ale kiedy zmyłam pewnego dnia lakier i w świetle dziennym zobaczyłam stan swoich paznokci, to się przeraziłam. Zapewne pamiętacie mój wpis o wybielaniu paznokci? Moje pazurki zabarwiły się właśnie po użyciu tej odżywki jako bazy podkładowej, dlatego nie polecam używania jej w tym charakterze. Poza tym - produkt naprawdę fajny, dający ładne nabłyszczenie.
Innym produktem mającym podziałać na płytkę moich paznokci był Utwardzacz do paznokci 3w1, czyli Nail Hardener, 3in1 z serii Nail Medic.
Opis producenta: Profesjonalny preparat o wysokiej zawartości substancji utwardzających płytkę paznokcia. Stopniowo wzmacnia płytkę, chroni ją przed łamaniem, pozwala odrosnąć słabym paznokciom. Przeznaczenie: Paznokcie miękkie, delikatne, rozdwajające się, łamliwe.
Produkt ten miał mi zastąpić mój ulubiony base coat, czyli Hard as Nail Sally Hansen, ale nie wiem, czy mu się udało.
Na pewno sprawił się on dużo lepiej od odżywki jako baza podkładowa. Od czasu wybielenia paznokci, używałam go jako bazę pod manicure i kolor płytki nadal jest naturalny. Dodatkowo faktycznie płytka była wzmocniona, ale nie był to efekt jakiego oczekiwałam. Jak już pisałam, ja jestem zwolenniczką naprawdę twardych paznokci, a w tym wypadku płytka była średnio utwardzona. Nie stosowałam tego produktu jako top coat.
Najlepszym preparatem z całej trójki okazał się Wysuszacz i nabłyszczacz lakieru, czyli Nail Dryer, Top Coat Dry&Shine, również z serii Nail Medic.
Opis producenta: Profesjonalny preparat na zakończenie zabiegu o przyjemnym zapachu. Błyskawicznie wysusza emalię i nadaje paznokciom piękny połysk. Dodatkowo zabezpiecza lakier przed ścieraniem i przedłuża jego trwałość, świetnie nawilża skórki. Preparat o oleistej, średnio gęstej konsystencji, posiada właściwości samopoziomujące-po nałożeniu samoczynnie rozpływa się po płytce. Przeznaczenie: Do każdego rodzaju paznokci.
Jak wiecie, ostatnio używałam top coatu wysuszającego z Sally Hansen, Insta Dri. Bardzo go polubiłam, ale kiedy mi się skończył, postanowiłam poszukać czegoś nowego.
Top coat z La Rosa sprawdził się w 100%. Nie wysusza on tak szybko jak Insta Dri, ale również daje rewelacyjne efekty.
Ma on formę olejku, który bardzo dobrze się aplikuje. "Rozlewa" się po paznokciu i sam przyjmuje formę równej warstwy. Dodatkowo fajnie nawilża okolice paznokci i często wykorzystuję go do wmasowania w skórki. Nie jest to efekt na stałe, ale troszeczkę poprawia stan skóry.
Lakier na paznokciach wysycha w dość krótkim czasie.
Zapach tego wysuszacza jest naprawdę przyjemny. Lekko cukierkowy, potrafi zamaskować brzydki zapach lakieru.
Manicure na paznokciach utrzymywał się u mnie standardowe kilka dni. Efekt nabłyszczenia był naturalny i bardzo mi odpowiadał, ale po 2-3 dniach lakier trochę matowiał.
Każdy z opisywanych preparatów dostępny jest w buteleczce 10ml i kosztuje 13zł.
W tym momencie korzystam z tych produktów regularnie i stanowią one moją bazę jeżeli chodzi o preparaty do paznokci. Na pewno powrócę do wysuszacza, który jest rewelacyjny, ale nie jestem całkowicie przekonana do pozostałych dwóch preparatów.
Ja miałam z tej serii Keratynową bombę i byłam bardzo zadowolona :). Została mi jakaś resztka i na pewno ją zużyję, bo paznokcie po jej użyciu wyglądają super.
OdpowiedzUsuńWysuszacz to już klasyka... Uwielbiam go, ale czasami twardym pędzelkiem pojadę sobie po świeżo nałożonym lakierze i jest lipa :P. No ale generalnie to mój faworyt! Ponadto jest mega wydajny.
Dziś do testów dostałam tę odżywkę utwardzającą 3w1 i dopiero po raz pierwszy jej użyłam. Zobaczymy jak się sprawdzi :D.
Ciekawa jestem Twojej opinii na temat tego 3w1. :)
UsuńHej kochana! :)
OdpowiedzUsuńJa mam teraz wysuszasz z Wibo i z Eveline ten drugi jest bardzo fajny,bo również nabłyszcza i utwardza, śmiało mogę Ci go polecić.
Co do kuracji-zamieściłam o tym post, jak dokończę odżywkę, którą teraz męczę planuje zacząć kurację z Eveline 8w1 :)
Pozdrawiam i zapraszam do mnie :)
Czy można wziąć udział w konkursie jeśli nie posiada się bloga ?
OdpowiedzUsuńMusisz być publicznym obserwatorem mojego bloga. Mając konto google, możesz takim zostać. Posiadanie bloga nie jest obowiązkowe. :)
Usuń