Isana, krem do ciała z Masłem Shea i Kakao
Wraz z jesienią, każdego roku, odzywa się we mnie amatorka kakaowych, waniliowych i czekoladowych zapachów. Dają mi one komfort podczas chłodnych wieczorów. Jednocześnie coraz częściej sięgam po kremy i masła do ciała, ponieważ moja skóra zaczyna się nadmiernie wysuszać w związku ze zmianą pogody.
Dzisiaj chcę Wam zaprezentować produkt, który swoim zapachem wprowadził mnie w tegoroczny świat ciepłej herbaty, koca, książki i naprawdę dobrego samopoczucia - Isana krem do ciała z Masłem Shea i Kakao
Grupa kosmetyków Isana, produkowanych specjalnie dla sieci sklepów Rossmann, została powiększona o dodatkowe produkty. Bardzo dużo się ostatnio o nich mówi i pisze, dlatego również chciałabym zabrać głos w tej dyskusji.
Po otwarciu pudełka przede wszystkim uderza nas zapach. Uwielbiam wszystko co kakaowe i czekoladowe, dlatego i temu produktowi nie mogłam się oprzeć. Zapach - mdło słodki i w sumie trochę miodowy - po wtarciu w skórę daje naprawdę przyjemne uczucie komfortu. Jednocześnie nie jest na tyle uporczywy, aby przeszkadzać np. podczas snu, z czym często mam problem.
Jak już wspomniałam - krem do ciała ma bardzo lekką konsystencję. Jest to duży plus tego produktu, bo nawet kiedy było trochę cieplej, mogłam bez przeszkód go używać. Nie powodował uczucia lepkości i bardzo szybko się wchłaniał. Z drugiej strony może być to również lekką wadą. Produkt jest na tyle lekki, że czasami miałam wrażenie, jakby niewystarczająco nawilżał moją skórę. Takie miejsca na ciele jak nogi musiały być potraktowane nim dwukrotnie zanim uzyskałam zadowalający efekt nawilżenia. Faktem jednak jest, że jesienią moja skóra przypomina sobie o swoim atopowym charakterze, więc potrzebuję zawsze poświęcić jej więcej czasu w tych miesiącach.
Sam krem ma bardzo ciekawy skład. Nawilżająca gliceryna, wygładzające i zatrzymujące w skórze wodę emolienty, masło shea, masło kakaowe i panthenol. Brzmi bardzo dobrze i wyjaśnia naprawdę dobre działanie produktu. Oczywiście są tu również mniej przyjemne składniki zapachowe czy alkohol, które mogą podrażniać naszą skórę. Nie spotkałam się jednak z takim działaniem.
Produkt jest małą perełką na Rossmannowych półkach. Jest naprawdę dobrym kosmetykiem i stanowi świetne rozwiązanie dla kremu do ciała do codziennej pielęgnacji.
500ml produktu kosztuje 9,99zł.
Teraz w serwisie rossnet.pl produkt można kupić za 7,99 zł :)
Dzisiaj chcę Wam zaprezentować produkt, który swoim zapachem wprowadził mnie w tegoroczny świat ciepłej herbaty, koca, książki i naprawdę dobrego samopoczucia - Isana krem do ciała z Masłem Shea i Kakao
Grupa kosmetyków Isana, produkowanych specjalnie dla sieci sklepów Rossmann, została powiększona o dodatkowe produkty. Bardzo dużo się ostatnio o nich mówi i pisze, dlatego również chciałabym zabrać głos w tej dyskusji.
Kilka słów od producenta:
Isana krem do ciała z Masłem Shea i Kakao: zawarte w nim masła shea i kakaowe oraz olej kokosowy zapewniają kompleksową pielęgnację suchej skóry. Witamina E oraz pantenol zaś skutecznie nawilżą i odżywią nawet najbardziej wymagający naskórek. Dzięki lekkiej konsystencji krem dokładnie rozprowadza się na całym ciele, nie pozostawiając tłustej warstwy. Po zastosowaniu kosmetyku przyjemny i subtelnie słodki aromat kakao jeszcze przez dłuższy czas utrzymuje się na skórze.Moja opinia?
Przede wszystkim opakowanie. Wielkie opakowanie mieszczące 500ml produktu. Przy intensywnym używaniu jest szansa wykończyć produkt w ciągu sezonu. Lekka konsystencja ma swój dodatkowy atut - produkt jest bardzo wydajny.Po otwarciu pudełka przede wszystkim uderza nas zapach. Uwielbiam wszystko co kakaowe i czekoladowe, dlatego i temu produktowi nie mogłam się oprzeć. Zapach - mdło słodki i w sumie trochę miodowy - po wtarciu w skórę daje naprawdę przyjemne uczucie komfortu. Jednocześnie nie jest na tyle uporczywy, aby przeszkadzać np. podczas snu, z czym często mam problem.
Jak już wspomniałam - krem do ciała ma bardzo lekką konsystencję. Jest to duży plus tego produktu, bo nawet kiedy było trochę cieplej, mogłam bez przeszkód go używać. Nie powodował uczucia lepkości i bardzo szybko się wchłaniał. Z drugiej strony może być to również lekką wadą. Produkt jest na tyle lekki, że czasami miałam wrażenie, jakby niewystarczająco nawilżał moją skórę. Takie miejsca na ciele jak nogi musiały być potraktowane nim dwukrotnie zanim uzyskałam zadowalający efekt nawilżenia. Faktem jednak jest, że jesienią moja skóra przypomina sobie o swoim atopowym charakterze, więc potrzebuję zawsze poświęcić jej więcej czasu w tych miesiącach.
Sam krem ma bardzo ciekawy skład. Nawilżająca gliceryna, wygładzające i zatrzymujące w skórze wodę emolienty, masło shea, masło kakaowe i panthenol. Brzmi bardzo dobrze i wyjaśnia naprawdę dobre działanie produktu. Oczywiście są tu również mniej przyjemne składniki zapachowe czy alkohol, które mogą podrażniać naszą skórę. Nie spotkałam się jednak z takim działaniem.
Produkt jest małą perełką na Rossmannowych półkach. Jest naprawdę dobrym kosmetykiem i stanowi świetne rozwiązanie dla kremu do ciała do codziennej pielęgnacji.
Teraz w serwisie rossnet.pl produkt można kupić za 7,99 zł :)
Chyba pobiegnę go jutro kupić:)
OdpowiedzUsuńDużo razy myślałam o tym masełku, a teraz mam ochotę go kupic :)
OdpowiedzUsuńBrzmi świetnie, ale tych mazideł mam za dużo!
OdpowiedzUsuńJa mam na razie detox od balsamów do ciała bo jeszcze 4 czekają nie otwarte na swoją kolej chociaż to masełko mnie kusi... :)
OdpowiedzUsuńMam ten kremik i bardzo go lubię :-)
OdpowiedzUsuń