Possibility - Ginger Snap Cookies
Cześć Dziewczyny!
Po długawej przerwie powracam do Was z recenzją.
Bardzo często w oko wpadały mi produkty Possibility. Szukając informacji na temat tego producenta, przegrzebałam cały internet i naprawdę ciężko było znaleźć jakieś konkretne informacje. Ostatecznie wiem jedynie, że jest to angielska marka kosmetyczna.
Dziś chciałabym Wam przedstawić reprezentanta firmy Possibility - Ginger Snap Cookies, który trafił do mnie do oceny. Żel pod prysznic, płyn do kąpieli i szampon w jednym. Kosmetyki 3w1 to dość kontrowersyjny temat. Wg mnie, jeżeli coś jest do wszystkiego, to najpewniej działanie będzie niewidoczne i na tyle uniwersalne, żeby nie zrobić nikomu krzywdy. A przynajmniej taką mam nadzieję :)
Opakowanie stanowi bardzo pojemna, zwykła, ale dość twarda, butelka, która całkiem fajnie prezentuje się w łazience. Produkt przyciąga uwagę swoim gabarytem i kolorem. To co mnie zaskoczyło, to informacje zawarte na opakowaniu - przepis na ciasteczka imbirowe! :)
Używałam tego produktu jako żelu pod prysznic i płynu do kąpieli. Ponieważ mam wymagającą skórę głowy, poprosiłam swoją mamę o sprawdzenie, jak ten kosmetyk sprawdzi się w roli szamponu.
Moja skóra na ciele potrzebuje produktów mocno nawilżających albo takich, które specjalnie jej nie wysuszą. W przypadku tego żelu naprawdę nie było najgorzej. Po kąpieli / prysznicu nie miałam problemu ze ściągnięciem skóry. Żel bardzo ładnie się pienił, a podczas kąpieli lekko zabawiał wodę. Ważnym punktem testowania produktów do mycia jest wg mnie to, czy produkt zmywa antyperspirant. W tym wypadku wolałam przemyć skórę innym żelem, bo po samym imbirowym płynie nie miałam stuprocentowej pewności, że dezodorant został usunięty. Miałam wrażenie, że skóra nie jest dobrze oczyszczona.
W przypadku użycia tego produktu jako szamponu, okazuje się, że jest to dobry sposób na sytuację podbramkową, kiedy nie mamy żadnego szamponu w domu. Niestety jednak potem włosy nie chcą się układać, szybko tracą wygląd i blask i po całym dniu są bardzo nieświeże. Owszem, kosmetyk nadaje się do umycia głowy, ale przy założeniu, że wieczorem użyjemy jednak zwykłego szamponu.
Ważną cechą tego produktu miał być jego zapach. Wg obietnic producenta zapachy tej serii inspirowane były ulubionymi deserami i miały nas przenieść do słodkiej krainy relaksu. No cóż, w tym wypadku nie było ani słodko ani deserowo. Zapach, który miał być główną przyjemnością, był tak chemiczny, że musiałam po prysznicu wetrzeć w siebie jakieś pachnące masło lub balsam. Nie wiem jak wg Possibility pachną imbirowe ciasteczka, ale ich żel na pewno koło takiego zapachu nawet nie stał. Kąpiel w tym płynie była katorgą, ponieważ leżenie w chemicznie pachnącej wodzie nie jest niczym przyjemnym.
Mnie kosmetyk do siebie nie przekonał. Na rynku mogę znaleźć podobne produkty, które dodatkowo będą ładnie pachniały. Podoba mi się bardzo deserowa idea, ale niestety rzeczywistość już nie przedstawia się tak słodko.
Produkt jest łatwo dostępny w sklepie paatal.pl i kosztuje ok. 9zł.
Czy testowałyście już ten żel pod prysznic? Jakieś uwagi?
Po długawej przerwie powracam do Was z recenzją.
Bardzo często w oko wpadały mi produkty Possibility. Szukając informacji na temat tego producenta, przegrzebałam cały internet i naprawdę ciężko było znaleźć jakieś konkretne informacje. Ostatecznie wiem jedynie, że jest to angielska marka kosmetyczna.
Dziś chciałabym Wam przedstawić reprezentanta firmy Possibility - Ginger Snap Cookies, który trafił do mnie do oceny. Żel pod prysznic, płyn do kąpieli i szampon w jednym. Kosmetyki 3w1 to dość kontrowersyjny temat. Wg mnie, jeżeli coś jest do wszystkiego, to najpewniej działanie będzie niewidoczne i na tyle uniwersalne, żeby nie zrobić nikomu krzywdy. A przynajmniej taką mam nadzieję :)
Opakowanie stanowi bardzo pojemna, zwykła, ale dość twarda, butelka, która całkiem fajnie prezentuje się w łazience. Produkt przyciąga uwagę swoim gabarytem i kolorem. To co mnie zaskoczyło, to informacje zawarte na opakowaniu - przepis na ciasteczka imbirowe! :)
Używałam tego produktu jako żelu pod prysznic i płynu do kąpieli. Ponieważ mam wymagającą skórę głowy, poprosiłam swoją mamę o sprawdzenie, jak ten kosmetyk sprawdzi się w roli szamponu.
Moja skóra na ciele potrzebuje produktów mocno nawilżających albo takich, które specjalnie jej nie wysuszą. W przypadku tego żelu naprawdę nie było najgorzej. Po kąpieli / prysznicu nie miałam problemu ze ściągnięciem skóry. Żel bardzo ładnie się pienił, a podczas kąpieli lekko zabawiał wodę. Ważnym punktem testowania produktów do mycia jest wg mnie to, czy produkt zmywa antyperspirant. W tym wypadku wolałam przemyć skórę innym żelem, bo po samym imbirowym płynie nie miałam stuprocentowej pewności, że dezodorant został usunięty. Miałam wrażenie, że skóra nie jest dobrze oczyszczona.
W przypadku użycia tego produktu jako szamponu, okazuje się, że jest to dobry sposób na sytuację podbramkową, kiedy nie mamy żadnego szamponu w domu. Niestety jednak potem włosy nie chcą się układać, szybko tracą wygląd i blask i po całym dniu są bardzo nieświeże. Owszem, kosmetyk nadaje się do umycia głowy, ale przy założeniu, że wieczorem użyjemy jednak zwykłego szamponu.
Ważną cechą tego produktu miał być jego zapach. Wg obietnic producenta zapachy tej serii inspirowane były ulubionymi deserami i miały nas przenieść do słodkiej krainy relaksu. No cóż, w tym wypadku nie było ani słodko ani deserowo. Zapach, który miał być główną przyjemnością, był tak chemiczny, że musiałam po prysznicu wetrzeć w siebie jakieś pachnące masło lub balsam. Nie wiem jak wg Possibility pachną imbirowe ciasteczka, ale ich żel na pewno koło takiego zapachu nawet nie stał. Kąpiel w tym płynie była katorgą, ponieważ leżenie w chemicznie pachnącej wodzie nie jest niczym przyjemnym.
Mnie kosmetyk do siebie nie przekonał. Na rynku mogę znaleźć podobne produkty, które dodatkowo będą ładnie pachniały. Podoba mi się bardzo deserowa idea, ale niestety rzeczywistość już nie przedstawia się tak słodko.
Produkt jest łatwo dostępny w sklepie paatal.pl i kosztuje ok. 9zł.
Czy testowałyście już ten żel pod prysznic? Jakieś uwagi?
hmm szkoda, bo mnie bardzo kuszą te produkty :P
OdpowiedzUsuńDzięki za ostrzeżenie.
OdpowiedzUsuńOpakowanie nad wyraz przypomina te firmy Philosophy, tak w ogóle.